Brak wiatru.

Wczoraj – 22.11.2012 w porze wieczornej (ok.22.00) w Krakowie przekroczony został poziom alarmowy dla stężenia PM10 i wynosił 329 µg/m3.

Kiedy w Krakowie nie wieje, stężenia zanieczyszczeń wzrastają niezwykle szybko. Warto porównać wyniki ze stacji pomiarowych w innych miastach. W najczystszym Trójmieście, jeśli normy są przekraczane, to zaledwie na dwie-trzy godziny, a ich poziom nie wzrasta tak dramatycznie jak w Krakowie. Po dość pobieżnym przestudiowaniu danych z Pomorza stwierdzam, że trudno tam o sytuację, aby poziom PM10 przekroczył 80-100 µg/m3. Dodatkowo poziom ten spada niezwykle szybko. Wpływ na to ma oczywiście położenie Trójmiasta – my, ludzie z południa nie mamy tego szczęścia. Zwróć uwagę na dane ze stacji pomiarowych w Krakowie. Kiedy wczoraj przestało wiać stężenie PM10 wzrosło z poziomu  37 µg/m3 o godzinie 9.00 do 329 µg/m3 o godzinie 22.00. To wzrost prawie dziewięciokrotny w czasie zaledwie 13 godzin!  Dodatkowo spada niezwykle powoli i o 5 rano wynosił 106 µg/m3. Od tamtej pory stężenie znów wzrasta. Trudno obwiniać o ten wzrost ruch samochodowy, który oczywiście wpływa znacząco na zanieczyszczenie powietrza, ale myślę, że nie o tej porze. Sądzę, że wzrost stężenia w godzinach wczesnonocnych i wczesnoporannych jest wynikiem dogrzewania mieszkań i domów przez spalanie w piecach trujących substancji.

Dodaj komentarz